Haul zakupowy- kosmetyki.

18.09.2014


    Kto nie był w drogerii, ten nie wie ile przetracić pieniędzy tam można. Ja byłam i aż się za głowę złapałam przy kasie. Ale czego się nie robi dla takich smakowitych rzeczy jakie kupiłam.
Chodziły za mną od dawna, więc tym bardziej byłam świadoma ich zakupu chociaż nie powiem, dwa kosmetyki złapałam widząc tylko przelotnie na jakimś blogu.

   Jestem też zachwycona, bo dostałam się jako testerka produktów firmy Marion. Otrzymałam kilka drobiazgów do pielęgnacji włosów, byłam naprawdę zaskoczona, nie spodziewałam się tego.


Skromnie, ale mimo wszystko jestem zadowolona z kosmetyków jakie kupiłam, mimo, że mam je zaledwie kilka dni.

Włosy.

Odżywka do włosów firmy Pantene z serii intensywnej regeneracji.-system błyskawicznie usuwający oznaki uszkodzeń. Do włosów słabych, zniszczonych.
   Przyznam szczerze, że nie wierzyłam początkowo w zapewnienia producenta. Że niby błyskawicznie? I niby moje zniszczone, ciągle farbowane oraz niedawno rozjaśnione włosy będą w lepszym stanie? Cóż, zobaczymy. Nawet nie wiecie jak szczęka mi opadła gdy po pierwszym zastosowaniu moje włosy na następny dzień były delikatne, miękkie, nie puszyły się a w dodatku były proste. Nawet rozjaśnione ombre było odżywione. Jestem zdecydowanie na tak i kupię ponownie.

Olejek rycynowy na "porost włosów". Cóż..po pierwszej akcji z maską(żółtka, odżywka, olejek) były w okropnym stanie, przesuszone i bez życia. Mam nadzieję, że po używaniu, jak większość blogerek, na jedynie skórę głowy mam nadzieję zauważyć rezultaty.

Twarz.
Co tu dużo mówić, płyn jak płyn. Jak dla mnie dobrze sprawuje się, kupiłam go w biedronce więc i jego cena nie była mega wielka. Poprawnie i szybko zmywa warstwę tuszu do rzęs, nie drażni oczu a przy tym ma ładny zapach.


Jeden z lepszych(i tańszych) tuszy jaki posiadałam. Ładnie kryje, świetnie rozdziela włoski. Dwie warstwy i z moich krótkich rzęsek robi potężny efekt doklejenia-który mi osobiście-podoba się.
Wracając do rozdzielania włosków, zawsze i tak posiłkuję się szczoteczką. Nie lubię efektu pajęczych łapek.

I dwie pomadki do ust. Klasycznie carmex- jeden z najlepszych i chyba moich 'must have' zawsze! Nawilża, koi popękane wargi a przy tym nieziemsko pachnie.(szkoda, że też nie smakuje tak)
Oraz nowość od firmy Rimmel- Baby Lips w kolorze Pink punch. Zdecydowanie jedna z przyjemniejszych pomadek. Nie używam jej długo, więc nie mam dokładniejszego porównania, na pewno w przeciwieństwie do carmexu daje nam kolor.

I na koniec nieco zapachu. Moja nowa, kwiatowo-ciepła mgiełka od Playboy'a . Idealna, nie tak ciężka jak wcześniejsze używane przeze mnie perfumy. Dziewczęca i na co dzień.

8 komentarzy:

  1. Gratulację! Początki bloga, a już jesteś testerką, świetna sprawa. Pamiętasz może ile kosztowała ta odżywka do włosów? ;> + lubię ten tusz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Testerką zostałam jako prywatna osoba, nie w poleceń bloga, dlatego tym bardziej byłam zdziwiona, że mama odebrała przesyłkę dla mnie(zarejestrowałam się do klubu kilka dni temu). A co do odżywki..dałam za nią..11zł w rossmanie, plus minus.

      Usuń
    2. Tym bardziej gratuluje! :o Dzięki;)

      Usuń
  2. Baby lips <3

    http://m-artyna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Może to śmiesznie zabrzmi, ale masz bardzo urocze łapki xD Mój kolega na takie paluszki mówi serdelki i to jest serio śliczne, aż Ci zazdroszczę :/ Oddaj mi swoje ręce ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam kompleks na punkcie swoich dłoni.. nienawidzę.

      Usuń